niedziela, 25 maja 2014

Ulubieniec na naczynka - AVENE ANITIROUGEURS JOUR

AVENE ANTIROUGEURS JOUR to mój ulubieniec w kategorii: pielęgnacja skóry naczyniowej. Moja cera jest dość kapryśna, skóra raczej bym powiedziała normalna, w okresie letnim z tendencją do lekkiego błyszczenia w strefie T. Zimą natomiast jest wysusza, szorstka i ściągnięta. Od czasu do czasu pojawiają się niedoskonałości. Jakby tego było mało również są popękane naczynka, niekiedy pojawia się rumień (zwłaszcza w klimatyzowanym pomieszczeniu). Ogólnie cera trudna i wybredna w kwestii pielęgnacji. Testowałam chyba większość produktów dermokosmetycznych typowych dla skóry naczyniowej, zawsze coś nie pasowało. Jakiś czas temu natknęłam się na serie Avene Antirougeurs, spróbowałam i tak już mam 3 opakowanie :)

Cena regularna: około 69zł (w Super-Pharm nawet 89,99), w promocji - ok. 55zł
Pojemność: 40ml





Skład aktywny:
Ruszczyk wzbogacony w saponiny - działa obkurczająco, wzmacniająco na naczynia, stymuluje przepływ krwi, niweluje stan zapalny
Siarczan dekstarnu - działanie przeciwobrzękowe
Metylochalkon hesperedyny - wzmocnienie ściany naczyniowej
Zielone pigmenty - optyczne niwelowanie zaczerwienień
Filtry przeciwsłoneczne SPF20 - ochrona UV
Faza odżywcza (wersja do skóry suchej i bardzo suchej) - olej z krokosza i skwalen  - odżywia
Woda termalna - koi i łagodzi podrażnienia

Moja opinia: 
Testowałam zarówno wersję lekką (koniec lata - jesień) oraz wersje bogatą (zimą i wiosną ). Obecnie na lato zakupiłam emulsję. Zarówno jedna jak i druga wersja sprawdza się idealnie. Zapach subtelny, gównie wyczuwalny na początku stosowania. Bardzo delikatne, zielone pigmenty. Nie ma obawy, że przy źle rozprowadzonym preparacie pigment będzie widoczny. Z drugiej strony też może być to minus, przy bardzo dużych zaczerwienieniach wydaje mi się, że pigment jest zbyt delikatny aby optycznie zniwelować zaczerwienienia. Produkt faktycznie bardzo skuteczny, zaczerwienienia mniej widoczne, rumień napadowy rzadziej występuje, skóra uspokojona i wyciszona. Również jest bardzo wydajny, jedno opakowanie starcza mi na ok. 4 miesiące stosowania! To co mi się podoba to fakt, że woda termalna zajmuje pierwsze miejsce w składzie, natomiast "zwykła woda" jest na przedostatnim miejscu:) Przy emulsji konsystencja w moim odczuciu nie jest super lekka, jest kremowa - przy skórach tłustych będzie potrzebne dodatkowe zmatowienie np. pudrem sypkim czy prasowanym. Ogólnie produkt wart przetestowania i godny polecenia.

Pozdrawiam
Dermobzik :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze :) Mam nadzieję, że długo zagościsz na moim blogu :)